Cześć :)
Dawno mnie tu nie było z powodu braku czasu. Na świąteczne posty przyjdzie jeszcze czas, tymczasem chciałam Was zaprosić na denkowy post.
Zacznę od pielęgnacji ciała.
Pierwszą rzeczą jest cukrowy peeling do ciała Tutti Frutti Farmona. Produkt lubiłam, miał miłą konsystencję, zawierał drobinki, które miło się rozprowadzały po ciele, pozostawiając tłusty film, który absolutnie mi nie przeszkadzał, ponieważ skóra była widocznie odżywiona i nawilżona. Zapach jak na Tutti Frutti przystało, był bardzo intensywny, w którym przeważało kiwi. Opakowanie wygodne, na zakrętkę.Generalnie bardzo fajna rzecz i chętnie jeszcze go kupię.
Cena: około 8 zł.
Następny kosmetyk, to kremowe mydło w płynie Linda z dodatkiem mleczka bawełnianego i prowitaminą B5. Producent gwarantuje przede wszystkim wygładzenie skóry dłoni oraz jej nawilżenie. Mydło ma w sobie glicerynę, lanolinę i kompleks witamin A,E,F, które wzmacniają i chronią skórę przed uszkodzeniami. Konsystencja idealna, nie gęsta ale też nie zbita. Opakowanie standardowe jak dla mydeł w płynie - z pompeczką. Dla tego mydła mocne TAK!
Cena: ok.5 zł.
Ostatnim produktem do pielęgnacji ciała jest uwielbiany przez wiele blogerek żel pod prysznic z Palmolive. Płyn ma małe drobinki i sól z morza Martwego oraz aloes i miętę wodną, które delikatnie czyszczą skórę nadając jej świeżość. Zapach jest obłędny, morski i orzeźwiający. Konsystencja lejąca, trzeba uważać, by przy wydobywaniu go z opakowania nie przesadzić. Według mnie, jest to najładniejszy zapach z tej linii żelów. Opakowanie standardowe dla Palmolive.
Cena: ok. 11 zł.
Przejdźmy teraz do pielęgnacji twarzy i demikaijażu.
Pierwsze z kolei jest mleczko, które już doskonale znacie z moich postów. Jak dla mnie niezastąpione mleczko do oczyszczania twarzy Essentials z Oriflame. Radzi sobie z usuwaniem całego makijażu, jak i pozostałościami po nich. Używam rano i wieczorem.
Cena: 15 zł.
Pozostając przy demakijażu, następny w kolejce jest płyn micelarny Tołpa. Jest to mój ulubiony płyn micelarny. Dotychczas nie miałam lepszego. Świetnie radzi sobie z makijażem i na dodatek jest bardzo wydajny. kupiłam go w wakacje i dopiero niedawno mi się skończył, a używałam go codziennie! Jedynym minusem jest to, że opakowanie nie pozwala na przewożenie go po otwarciu, gdyż potrafi się niestety wylać.
Cena: ok. 12 zł.
I na koniec ulubiony krem Extra Soft z Eveline. Niestety ten krem już wycofali i nie można go już dostać, a szkoda, bo bardzo go lubiłam. Świetnie nawilżał skórę i przygotowywał do makijażu. Nie był tłusty, zapewniał skórze gładkość, miękkość i szybkie wchłanianie.
Cena: 5 zł.
Przedostatnią kategorią są produkty do włosów.
Na pierwszy ogień bardzo lubiany przeze mnie szampon z kokosem i pszenicą Nature Secrets z Oriflame. Szampon świetnie radzi sobie ze zniszczeniami, odświeża włosy, nadaje objętość i blask. Po prostu nic dodać, nic ująć! To już moja kolejna zużyta buteleczka.
Cena: 15 zł.
Kolejnym szamponem, jest Eleo także z Oriflame. Ten w przeciwieństwie do Nature Secrets jest beznadziejny... Plącze włosy, sprawia, że są porowate, nieprzyjemne w dotyku, ciężko je rozczesać nawet przy pomocy odżywek, konsystencja jest bardzo gęsta, po prostu dramat. Nigdy więcej go nie użyję.
Cena: ok.30 zł.
Na pocieszenie z serii Eleo u mnie bardzo dobrze działał olejek. Pięknie pachniał, odżywiał końcówki i ułatwiał późniejsze rozczesywanie. Nakładałam go na mokre włosy zaraz po uczesaniu. Końcówki się nie puszyły i były miłe w dotyku.
Cena: ok.45 zł.
Ostatnim denkowym produktem, jest dezodorant Divine idol Oriflame.
Zapach jest bardzo elegancki i intensywny, długo się utrzymuje. Na pewno go jeszcze kupię.
Cena: ok. 20 zł.
Mam nadzieję, ze post się Wam spodobał. ;) Piszcie!!
Mam do zaoferowania rabaty za zakupy kosmetyczne :) Osoby chętne proszę o wiadomości lub zgłoszenie się w komentarzu. :)
Wpadajcie na ig! Tam na bieżąco nowości kosmetyczne :)
instagram.com/d.czekaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz