Cześć :)
dzisiejszy post będzie o odżywce Garnier Fructis goodbye damage, czyli o odżywce wzmacniającej włosy :)
Zapraszam!
Odżywkę kupiłam z tzw. "braku laku", ponieważ nigdzie nie było mojej ulubionej odżywki z Pantene. Miałam wątpliwości, czy ta będzie równie dobra i okazało się, ze jej zakup był dobrą decyzją. Dlaczego?
- odżywka bardzo dobrze regeneruje włosy
- włosy są lśniące, lekkie i miłe w dotyku
- nie puszą się ani nie są obciążone
- wyglądają na zdrowe i silne
- nie ma tzw. efektu siana na włosach
- łatwa aplikacja
- odżywka spłukiwana, co gwarantuje, że włosy nie będą wyglądać na przetłuszczone, jeśli z nią przedobrzymy
- formuła wzbogacona o Keraphyll i olejek z owoców amli, które naprawiają zniszczone włosy
- włosy łatwo się rozczesują
- piękny zapach
- łatwodostępność
- niska cena: ok.10 zł
Mam do zaoferowania rabaty za zakupy kosmetyczne :) Osoby chętne proszę o wiadomości lub zgłoszenie się w komentarzu. :)
Wpadajcie na ig! Tam na bieżąco nowości kosmetyczne :)
instagram.com/d.czekaj
Fajna odżywka :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń