poniedziałek, 31 października 2016

Recenzja matowej płynnej pomadki K*lips Lovely

Cześć :)
Kolejny tydzień się zaczął, ale ja mam wolne, bo jutro wszystkich świętych. Cieszę się, że w tym tygodniu czeka mnie tylko 3 dni nauki, w przyszłym 4 i od razu wyjazd do Szczawnicy. Już się nie mogę doczekać!
Przejdźmy jednak do rzeczy.
Ostatnio kupiłam najnowszy Rossmannowy hit - K*lips Milky Brown.
Dotychczas poszukiwałam idealnego koloru brązowego do moich ust i ona taka się właśnie okazała.
Inspiracja do stworzenia tej serii pomadek były słynne pomadki Kylie. Niestety, nie są one tak łatwo dostępne, na dodatek nie są na każdą kieszeń. Dlatego Lovely postanowiło stworzyć tańszą i równie atrakcyjną alternatywę.
Opakowanie zawiera pomadkę w płynie i konturówkę w tym samym odcieniu. Pomadka ma wygodne, plastikowe opakowanie a napisy się nie ścierają, aplikator jest taki jak u błyszczyka, który nabiera idealną ilość produktu. Kolor pomadki to ciemny, intensywny brąz. Mat jest elegancki i nie tworzy skorupy na ustach. Konsystencja jest kremowa i łatwo się ją rozprowadza na ustach. Po nałożeniu pomadka schnie bardzo krótko. Podczas picia i jedzenia zmazuje się równomiernie, lecz w małych ilościach, dlatego nie należy się zbytnio martwić, że pomadka zejdzie z ust. Zapach nie jest zbyt szczególny, chemiczny.
Konturówka wymaga strugania po kilkukrotnym użyciu. Idealnie komponuje się z pomadką. Produkt jest zamykany na zatyczkę. Jest dobrze napigmentowana i łatwo się nią obrysowuje usta. Nie ściera się i nie roluje.
Pomadka jest dostępna w kilku różnych odcieniach: milky brown, sweety, lovely lips, neutral beauty i pink poison.
Produkt jest idealny na co dzień i na większe wyjścia. :)
Teraz czas pokazać, jak produkt prezentuje się na ustach:
Gorąco polecam!
Cena:19,99.

 Wpadajcie na ig! Tam na bieżąco nowości kosmetyczne :)
instagram.com/d.czekaj



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz