Dzisiejszy post chciałabym zacząć od życzeń wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet dla wszystkich kobiet! Obyście były zawsze silne i kochały swoich mężczyzn! :)
Teraz już troszkę mniej miło, ponieważ post będzie o bublach kosmetycznych, czyli o tym, jakie kosmetyki lepiej omijać szerokim, czy mniej szerokim łukiem. Jednak przed ocenianiem jakichkolwiek kosmetyków, chciałam zaznaczyć, że post jest jak najbardziej subiektywny, z resztą jak każde inne. To, że dany kosmetyk u mnie się nie sprawdził, nie znaczy, że nie sprawdzi się u Was. Aby uzyskać większą pewność co do danego produktu, polecam przeczytać więcej opinii na ich temat i wtedy podejmować jakiekolwiek decyzje co do kupna ich.
Zatem przejdę do rzeczy. Dzisiaj mam dla Was 3 buble kosmetyczne, których już nigdy się nie tknę. U mnie się kompletnie nie sprawdziły i ich nie polecam.
Zacznę od pianki na objętość z Isany. Produkt u mnie się w ogóle nie sprawdził. Pianka nie unosi włosów, nie widzę żadnej zmiany po jej zastosowaniu, zlepia włosy. Cena jest adekwatna do jakości produktu, czyli byle jaka: 3.99.
Drugim kosmetykiem, przed którym przestrzegam, to płyn micelarny z Lirene. Mam wrażenie, że on tylko rozmazuje makijaż, a nie go usuwa. Trzeba się nieźle namęczyć, żeby wszystkie makijażowe pozostałości zostały w pełni usunięte. Jedyną zaletą tego kosmetyku jest zapach, ale niestety nic więcej. Szkoda, bo od Lirene spodziewałam się czegoś godnego uznania, lecz niestety się zawiodłam.
Ostatnim bublem jest korektor do brwi z firmy Eveline. Kupiłam go z czystej ciekawości, jak działa. Po pierwszym użyciu stwierdziłam, że ten korektor zdecydowanie nie jest dla mnie. Niewygodna aplikacja, nieprecyzyjne uzycie (zdecydowanie szczoteczka za dużo nakłada produktu), brwi są świecące, nienaturalne i nieestetyczne. Zdecydowanie odradzam!
Na szczęście dzisiaj znalazłam troszkę czasu, by umieścić post. Wczoraj byłam tak wykończona, że nie miałam czasu ani siły, żeby tutaj zaglądnąć. Nie mogę się doczekać weekendu!
Mam nadzieję, że zostałyście obsypane prezentami! :) Miłego wieczoru (mój na pewno taki będzie!)
Nie zapomnijcie, że jestem także na instagramie:
instagram.com/d.czekaj




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz